Przedstawiam Państwu scenariusz występu na zakończenie roku szkolnego lub pożegnanie absolwentów klas szóstych.
„To był maj” To był rok Pachniało wszystko dookoła Szalonym, zielonym snem To był rok Szalona była cała szkoła Szalony był każdy dzień Już zapisani byliśmy w dzienniku Białe koszule na sznurze schły Nie wiedziałem, co ze mną będzie Gdy rok ten minie Wakacje znów przynosząc mi. Drodzy nauczyciele rodzice, koleżanki i koledzy – to dla nas wszystkich szczególna chwila już za moment każdy radośnie pobiegnie w stronę wakacyjnych przygód zanim jednak nasze głowy wypełni blask lipcowych i sierpniowych promieni słońca powróćmy na chwilę pamięcią do początku roku szkolnego- przypomnijmy sobie, jaki był wyjątkowy. Dla szóstoklasistów był on szczególny, bo ostatni z lat spędzonych w podstawówce. Rozpoczął się jesienią zeszłego roku całkiem zwyczajnie i był to poniedziałek. Ale już dzień wcześniej dało się słyszeć ze wszystkich stron żałosny jęk „TO OSTATNIA NIEDZIELA” To ostatnia niedziela Dziś się kończą wakacje Już przekwitły akacje Na szkołę czas To ostatnia niedziela Więc nie żałuj swych westchnień Jutro już łza obeschnie Na szkołę czas. Nastał, zatem czas wytężonej pracy. Wypoczęci nauczyciele przejmowali sporo energii, więc uczniowie mieli naprawdę „przekichane”. W nieskończoność ciągnęły się deszczowe, ponure dni września, października, listopada. We wrześniu posprzątaliśmy troszkę świata, w listopadzie obchodziliśmy pamiętny dzień odzyskania przez naszą ojczyznę niepodległości. W październiku zaś każda klasa zaśpiewała z serca swojej drogiej wychowawczyni. „BO JESTEŚ TY” Na zewnątrz mgła, tylko ziąb i deszcz A dla mnie świat szkolny cudny jest Powietrze ma dobry ocen smak Chciałbym tak trwać w szkole tysiąc lat Bo jesteś ty Oceny stawiasz mi Uczysz mnie wciąż, powtarzasz-mądry bądź Bo jesteś ty, na lekcji wchodzisz i Nagle już wiem-klasówka będzie dziś.
Zimowy grudzień przyniósł nieco odprężenia i radości- Mikołaj, święta i karnawałowy szał ogarnął wszystkich tych ze szkolnych ławek, tych na dole i tych na górze bawił się każdy „BAL WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH” BUDKA SUFLERA Wszyscy święci balują w niebie Złoty sypie się kurz, A ja proszę cię zrób mi prezent I nie pytaj mnie już W szkole dzisiaj wszyscy, wszyscy, wszyscy Mają bal. W miedzy czasie niepostrzeżenie odszedł stary rak, a przybył nowy. Jak przybył? Tego nie wiadomo - koleją, czy samochodem, może na pieszo przyszedł. Jeśli jednak koleją – to pojazd mógłby wyglądać tak: LOKOMOTYWA kl. II
Styczeń i luty był czasem zmagań z ocenami na pierwszy semestr wtedy wszystko wychodzi na jaw, a rodzic odkrywa smutną prawdę:
„CZY TE OCZY MOGĄ KŁAMAĆ” J.PIETRZAK Czy ten zeszyt może kłamać? Chyba nie W szkole będę jutro z rana I te pe Z forsą koniec, na dwór szlaban Tu jest błąd Czy ten zeszyt może kłamać? Ależ skąd
Marzec przyniósł prawdziwą, radosna wiosnę i choć na wielu twarzach malowało się jeszcze przygnębienie z końca pierwszego semestru to niektóre buzie przyozdobił dziwnie chorobliwy, melancholijny nastrój, a oczka zaszły nieznana mgłą. Dało się wtedy słyszeć jak rozmarzona panienka nuciła ukochanemu:
Znamy się tylko z widzenia, A jedno o drugim nic nie wie. Przez korytarz szeroki jak rzeka Uśmiechamy się czasem do siebie, do siebie. Wiem, że masz oczy niebieskie, Że lubisz wieczory i kwiaty, A gdy czasem zanucisz piosenkę, Twój głos pozwala mi marzyć, marzyć... A chłopak na to odpowiadał: Ładne oczy masz, komu je dasz? Takie ładne oczy, takie ładne oczy... Jak więc sami widzicie, niewiele potrzeba. Jedno spojrzenie w takie ładne oczy i: Serduszko puka w rytmie cha-cha, Znalazło miłość w rytmie cha-cha. Pocałuj miły w rytmie cha-cha. Już nie mam siły przed kochaniem bronić się.
Zakochanym w duszy poezją zagrało. Stąd może nasze osiągnięcia na polu recytacji. Myślę, że z ogromną przyjemnością raz jeszcze wysłuchamy laureatów Gminnego Konkursu Recytatorskiego – uczniów naszej szkoły. - Laureaci konkursu recytatorskiego.
Jak zimny i niespodziewany prysznic spadł na nas czerwcowy koniec roku. Znowu oceny-czyli klasówki, odpytywania, a tu za oknem zapachniało bzem, zakwitły kasztany, przekwitły kasztany. Świadectwa już wypisane, białe koszule na sznurze schną, a nam przyszło pożegnać się ze szkołą na te wyczekane, obiecujące dwa miesiące. Z wami kochani szóstoklasiści żegnamy się w szczególny sposób-idźcie, zatem w dalszą drogę z naszymi szczerymi życzeniami sukcesów, samych radosnych chwil i prawdziwego szczęści.
Pożegnania Jak niedawno żeśmy się spotkali, a już pożegnania nadszedł czas Tyle żeśmy z sobą przebywali a dziś już wspomnienia łączą nas I choć w życiu przyjdą smutne chwile I choć przyjdą w życiu chwile złe My wspominać was będziemy mile Pozdrowienia wam przesyłać swe My dziś z piosenka pożegnamy was Niech ta piosenka stale łączy nas Gdy usłyszycie tej melodii ton Niech w sercach waszych Radość budzi on.
No, ale nadszedł ten wymarzony ostatni piątek. To ostatni nasz piątek, dzisiaj się rozstaniemy, dzisiaj się rozejdziemy na długi czas. To ostatni nasz piątek, Więc z uśmiechem na twarzy Wyruszamy na plaże Kolejny raz. A więc – w drogę, bo przecież: Lato, lato, lato czeka, Razem z latem czeka rzeka, Razem z rzeką czeka las, A tam ciągle nie ma nas! Już za parę dni, za dni parę Wezmę plecak swój i gitarę Pożegnania kilka słów: Pitagoras bądźże zdrów, Do widzenia wam, canto cantare.
Ewelina Szymczak-Cieślik
|